naprawde jaka jestes nie wie nikt tekst piosenki

Mówię twoje imię i mnie nie rozumie nikt znowu Wołam Uber - drzwi i do domu Jeśli chcesz, to daj mi dzień, dziś zatańczę w twoim oku Jeśli nie chcesz, też okej, tylko proszę, daj mi spokój Jeśli chcesz, to daj mi dzień, dziś zatańczę w twoim oku Jeśli nie chcesz, też okej, tylko proszę, daj mi spokój Tekst piosenki: Jej portret. Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie ›. Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt. Bo tego nie wiesz nawet sama Ty. W tańczących wokół szarych lustrach dni. Rozbłyska Twój złoty śmiech. Przerwany w pół czuły gest. W pamięci składam wciąż. Pasjans z samych serc. Lecz naprawde jestes wszystkim Jesteś dla mnie wszystkim - Adam Chrola & Magda Niewińska "czy wiesz ile dal mnie znaczysz nikt niw wie jak to wytłumaczyć o tobie myślę w każdej chwil bez ciebie w życiu brak mi siły za tobą pójdę nawet w ogień w mych ramionach cię osłonię bo jesteś dla mnie" Powiem, jak cię bardzo kocham. Cały świat niech wie, że ja kocham cię, Że bez ciebie żyć nie umiem już. Popatrz w oczy me, bo gdzieś na ich dnie. Znajdziesz tę ukrytą prawdę. Gwiazda w górze lśni, Pierwszym mym życzeniem jesteś ty! Spadająca gwiazda spełnia sny, W których główną rolę grasz ty! Naprawdę jaka jesteś. nie wie nikt… ! Proszę zaznaczyć na ile zgadza się lub nie zgadza się Pan/i z następującymi stwierdzeniami. Proszę podać swój wiek: nonton film dilan 1992 full movie indoxxi. 16 lut 10 10:00 Ten tekst przeczytasz w 6 minut Nie wykręca się od ekskluzywnych genów, wie, ile im zawdzięcza. No właśnie - ile? Tylko wiele czy aż wszystko? Charlotte Gainsbourg - wielka sztuka czy ładnie ubrana ściema? Będzie chirurgicznie. Bo po pierwsze - operacja mózgu. Traumatyczne doświadczenia i męka bezczynności w trakcie koniecznej, rocznej rekonwalescencji to przyczyna (bo głupio powiedzieć: "inspiracja", choć samą zainteresowaną ewidentnie do takiej retoryki ciągnie). "IRM" - to skutek. Trzecia w ogóle i druga dorosła płyta Charlotte Gainsbourg. Enigmatyczny tytuł to skrót od francuskiej nazwy specjalistycznego badania - rezonansu magnetycznego mózgu - któremu Charlotte była wielokrotnie poddawana po feralnym wypadku na nartach wodnych. "Pamiętam, że leżałam w tym czymś i myślałam o piosence. Dźwięk wydawany przez urządzenie był irytujący, ale rytmicznie też interesujący. Chciałam zrobić z tego piosenkę. Beck (prestiżowy producent albumu - przyp. red.) uznał to za dobry pomysł. Po wypadku spędziłam rok, nie pracując, i to było piekielnie trudne. Poświęciłam wiele czasu, by poczuć się lepiej. I to było traumatyczne". Paradoks? Tak, jak sama Gainsbourg. Wydane właśnie "IRM" nie jest płytą nachalnie konfesyjną. Powściągliwa, skromna, niemal zachowawcza - jak Charlotte. Pozornie, bo przede wszystkim przecież diabelnie hipnotyczna. Muzyka tła? Być może. Ale miej odwagę zignorować takie tło! Nie wypada, a przykład idzie z góry. Choć bywa, że programowo speszona Gainsbourg śpiewa zza zasłony (autentyczny przypadek, ona się wstydzi) i sama nie komponuje, pracować chcą z nią najlepsi. "IRM" nagrywała z Beckiem, regularnie kursując pomiędzy Paryżem a Los Angeles, gdzie mieści się jego studio. "Ważne było to, że Beck nie zrobił wszystkiego sam i nie postawił mnie przed gotowymi piosenkami. Chciałam współudziału. Zazwyczaj więc puszczał mi pojedyncze bity i obserwował. Kiedy zauważył, że któryś szczególnie mi się podoba, na jego bazie budował resztę. Jest coś spontanicznego w muzyce, udzielają ci się nastroje, które towarzyszyły jej powstawaniu. IRM to płyta wielu emocji, bo przez te półtora roku nagrań towarzyszyły mi różne stany. Słyszę to. Zresztą Beck na samym początku zapytał mnie, jak chcę, żeby ten album brzmiał. Nie miałam pojęcia. Nie chciałam mieć, nie chciałam być precyzyjna". Klasa matki, szaleństwo ojca. Czyli naprawdę jaka jest, nie wie nikt. Buc, pijak, playboy. Bohater narodowy. To tatuś. Rozmemłany tupeciarz, który uroczo zbeszcześcił Whitney Houston w publicznej telewizji (przeszperajcie archiwum YouTube). I jego księżniczka. Nieletnia, niewinna, nielegalna. Nagrali duet, "Lemon Incest", kiedy Charlotte miała zaledwie 12 lat, prowokując jeden z największych skandali w historii francuskiej piosenki. Gainsbourg jeszcze długo musiał dementować oskarżenia o pedofilię, których przysporzył mu sugestywny tekst o fizycznej fascynacji dziecka i dorosłego. I jej nieprzyzwoite szorty w teledysku. Dyskusyjny singel zachęcił sprytnego tatusia do kolejnego ciosu - wyprodukował pierwszą płytę Charlotte, "Charlotte Forever". Może dlatego z samodzielnym debiutem czekała do 35. urodzin - gdy będzie choć odrobinę wolna od brzemienia ojca. A może jednak nie? "Porównuję się do niego, wciąż. Muszę. Nie ma ucieczki". Nie tylko ona. Recenzje "5:55" grzmiały porównaniami do genialnej muzyki Gainsbourge'a. Zaakceptowała to z tradycyjnie kamienną miną. Ale przy okazji tamtej płyty uderzyło jeszcze coś. Muzycznie Charlotte Gainsbourg jest niedopuszczalnie wręcz niesamodzielna. Dziś Beck, wtedy muzycy francuskiego duetu Air, Jarvis Cocker i Neil Hannon, lider The Divine Comedy. Też piętno ojca? Ilu płyt by nie nagrała, nie wyzwoli się. I ilu ról by nie zagrała? To już trochę inna historia. Charlotte miała 13 lat, gdy zadebiutowała w kinie. W 1984 roku zagrała w filmie "Słowa i muzyka" obok Catherine Deneuve i Christophera Lamberta. "Chciałam zrobić wszystkim na złość. Całe swoje dzieciństwo spędziłam na planie z matką. Ona pracowała, ja starałam się siedzieć cichutko. Gdy pozowała do różnych sesji nago - udawałam, że mnie nie ma. Obserwowałam, chłonęłam atmosferę, byłam niewidzialna. Gdy nagle wyjechałam na plan - stałam się najważniejsza. Ale przede wszystkim wolna. Mogłam robić, co chcę, chodzić spać, kiedy chcę, być, kim chcę. Wreszcie stanowiłam sama o sobie". Okazało się, że ma talent. Jej obecność przed kamerą niosła ze sobą prawdę, rzadko spotykaną u tak młodych osób. Miała świadomość swojej siły, wiedziała, że implikuje szereg emocji. Zawsze tych skrajnych. Pożądanie, fascynację, ból - wszystko autentyczne. Była okrutnie młoda, odczuwalnie. "Źrebaczek…" - pisał wówczas jeden z francuskich magazynów. Chwalono ją za surowe, płochliwe piękno - to po matce miała odziedziczyć te cechy. Ojciec zaopatrzył ją w nonszalancję, poczucie wyższości. Charlotte wiedziała, że nie ma klasycznej urody, nie jest łatwa w odbiorze, jest inna - zrobiła z tego atut. Gdy w 1986 roku nagrała pierwszą płytę, nie było jeszcze jasne, czy zostanie aktorką czy piosenkarką. Kiedy dwa lata później wystąpiła u legendy Nowej Fali Agnes Vardy w "Kung-fu Master", wydawało się to przesądzone. Ale na pytanie dziennikarza: "Kim chce zostać?", 17-letnia wówczas dziewczyna odpowiedziała: "Córeczką tatusia". Na zawsze. Świat dostrzegł w tym niezdrową perwersję, w najlepszym razie - zblazowaną nastolatkę, skrzywione przez blichtr show-biznesu dziecko słynnej, skandalizującej pary. Spisano ją na straty, talent odziedziczony po przodkach nie gwarantuje sukcesu, bezczelne teksty to za mało, by zaistnieć. Charlotte zagryzła wargi i grała dalej. To nic, że w mało znaczących francuskich produkcjach. Nadal fascynowała, wzbudzała zainteresowanie, ale te uczucia graniczyły już ze strachem, niezdrowym, chorym strachem. Harda, niezależna, ambitna. I sama przestraszona. Ponoć żyła na granicy. A rock and roll to nie przelewki. Choć w 1985 roku dostaje Cezara dla najbardziej obiecującej młodej aktorki za rolę w filmie "Złośnica", środowisko przygląda jej się z rezerwą. Bardziej nawet niż czeka - liczy na to, że pójdzie w ślady ojca, roztrwoni swój talent, przebawi, przehula, prześpi. Ale w jej wypadku życie i scena zawsze stanowiły komplementarne połówki. Gdy grała zachowawczo, bezpiecznie - niebezpiecznie żyła. Gdy zaczęła bezpiecznie żyć - zawodowo postawiła wszystko na jedną kartę, zaczęła przyjmować bardziej odważne role w ambitnych, artystycznych, nierzadko kontrowersyjnych projektach. Oczywiście nim przeszła tę metamorfozę, musiały się zdarzyć dwie rzeczy. W 1988 roku dostaje kolejną nominację do Cezara, ale już wie, że to nic nie znaczy. Że to nagroda pocieszenia, poklepanie po ramieniu francuskiego establishmentu. A ona nie może być bardzo dobra, musi być najlepsza. W 1992 roku poznaje swojego przyszłego męża, Yvana Attala, na planie francuskiego filmu "Amoureuse". Lecz by dostrzec w tym szansę dla siebie, musi pozwolić odejść dzieciństwu. Musi przestać być córką. Pardon, córeczką tatusia. Serge Gainsbourg umiera w marcu 1991 roku - świat nie staje w miejscu… Charlotte kończy z życiem w cieniu ojca. Przestaje na siłę udowadniać, że jest coś warta, że coś potrafi. Wybiera spokojne, mieszczańskie życie u boku Yvana. Zaczyna ryzykować, ale już tylko przed kamerą. I wygrywa. Zawodowo rozkwita. Aktorski fenomen Charlotte Gainsbourg polega na tym, że może zagrać w przeciętnym filmie i stworzyć nieprzeciętną rolę. Tak było w "Jane Eyre" Franca Zeffirelliego, w "Annie Oz" Erica Rochanta. W 2000 roku dostała kolejnego Cezara za drugoplanową rolę w "Gwiazdkowym deserze". Wzięła udział w serialu telewizyjnym na podstawie wielkiej francuskiej klasyki, czyli "Nędzników" Victora Hugo. Uspokoiła się, wychowywała dzieci, robiła mężowi obiady. I czekała. Na odpowiednią rolę, właściwą historię, odważnego reżysera, który zatrudni europejską aktorkę ze śmiesznym akcentem, wystającymi łopatkami i nogami jak patyki. W 2003 roku gra u Guillermo Arriagi w nominowanych do dwóch Oscarów "21 gramach", w 2007 roku pojawia się w "I'm Not There" - filmowej iluminacji inspirowanej życiem i twórczością Boba Dylana. W 2009 roku dostaje Złotą Palmę w Cannes za rolę w filmie Larsa von Triera, "Antychryst". Na festiwalu zmęczona, zawstydzona szumem, jaki towarzyszy filmowi, ale twarda, odpierająca ataki, nieprzejednana. Przekonana do artystycznej wizji duńskiego reżysera. Von Trier obrażony przyjęciem "Antychrysta" ucieka z Cannes - Charlotte zostaje do końca. Przyjmuje każde zaproszenie na wywiad, otwarcie rozmawia o swojej pełnej poświęcenia roli. "Byłam nieco przerażona, gdy Lars zaproponował mi udział w swoim filmie. Marzyłam o pracy z nim, ale nie wiedziałam, czy będę w stanie tak się obnażyć. Zamiast dyskusji o tym, co powinnam zrobić, a czego nie, Lars rozebrał się do naga i powiedział: Zaufaj mi. To śmieszne oczywiście, w pierwszym momencie zaczęłam się śmiać. Ale im dłużej o tym myślałam, tym miałam większą świadomość, że ten człowiek mnie nie skrzywdzi. Zawsze, jeśli tylko mnie poprosi, wezmę udział w każdym jego następnym projekcie. Być może jest skandalistą, jest nieobliczalny, ale nie jest wyrachowany. To artysta, który jest szczery wobec swoich aktorów i wobec swojej widowni". Takie podejście wyróżnia aktorkę nie tylko spośród grona francuskich gwiazd. Branie odpowiedzialności za swoje czyny, swoje role, swoje pasje. Jej każdy gest coś znaczy, nie ma tu przypadkowości. Wszystko jedno, czy gra w naiwnej francuskiej komedyjce "Układ idealny" czy przeintelektualizowanym dramacie Patrice'a Chereau "Persecution" (chłodno przyjętym w zeszłym roku w Wenecji) - potrafi nadać swojej bohaterce psychologiczną głębię, prawdę, wynikającą nie ze scenariusza, ale z próby obrony każdej postawy życiowej. Świadoma swojego magnetyzmu, dojrzalsza o własne doświadczenia, próbuje coś powiedzieć nie tylko o otaczającym ją świecie, ale i o kondycji współczesnej kobiety. Gdy w Cannes mówiło się, że dostała Złotą Plamę, bo pozwoliła Larsowi von Trierowi wyciąć sobie łechtaczkę, powiedziała: "Gdy pierwszy raz zobaczyłam w całości zmontowany film, poczułam się niepewnie. Wobec dziennikarzy, wobec Larsa. Ale to był moment. Jestem przekonana, że ci najbardziej oburzeni podnosili głos, bo odnaleźli cząstkę prawdy o sobie. Przerażającej, dojmującej prawdy. Ja już wiem, na co mnie stać. Czuję się oczyszczona". Gdy skandynawscy dziennikarze komentowali jej wystąpienie na francuskim festiwalu, jeden z nich powiedział: "Być może Charlotte nie ma łechtaczki. Ma za to największe jaja…". Nieco dosadne stwierdzenie, ale istotnie Gainsbourg to nieprawdopodobna siła. Zbudowana z niejednoznaczności, a przy tym z precyzji. Kontrasty, konsekwencja, świadomość. Kobieta dziecko. Jedna z nielicznych, które potrafią być delikatne, a przy tym perwersyjne. Piękna i brzydka jednocześnie. Skromna i wyuzdana, pewna siebie, a nieśmiała. Tylko ona potrafi patrzeć na wszystkich z wyższością, choć przed chwilą została poniżona. Filigranowa postać - kalejdoskop znaczeń. Co ciekawe, aktorka rzadko kiedy podnosi głos - mówi prawie szeptem, zarówno w filmach, jak i w życiu. I w piosenkach też. Tak jakby chciała podzielić się z nami ważnym sekretem. Jakim? Nawet na to nie liczcie. Data utworzenia: 16 lutego 2010 10:00 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj. Reklama Utworzono: wtorek, 30/03/2010 Odsłony: 2536Tydzień Nauk Humanistycznych W dniach w PG nr 2 odbył się Tydzień Nauk Humanistycznych poświęcony tym razem kobiecie. Z bogatego programu udało nam się zrealizować wybory MISS Szkoły oraz koncert muzyczno-poetycki, a cały tydzień przedstawiał się następująco. 15. marca - wybory MISS Szkoły (Adrianna Bator) i eliminacje konkursu piosenki angielskiej (Wiktoria Kowalczyk). 16. marca - tego dnia odbył się koncert muzyczno-poetycki ,,Naprawdę, jaka jesteś, nie wie nikt”. W koncercie mogliśmy usłyszeć piosenki: ,,Jej portret”, ,,Zakręcona”, "Ale jestem", "Jenny", "Supermenka", "Kobieta jest, jak kwiat" w wykonaniu dziewcząt z klas III a i b. Między piosenkami pojawiały się wiersze recytowane w przejmujący sposób przez chłopców z klasy III a, a prawdziwą furorę zrobili chłopcy z klasy II a (Dominik i Dawid), którzy przy własnym akompaniamencie zaśpiewali romantyczne piosenki (np. ,,Baśkę”) wprowadzając wszystkich w miły nastrój. Koncert bardzo udany, wielkie gratulacje dla przygotowujących i wykonawców. 17. marca - jury oceniło postery, które przygotowały wszystkie klas. Na posterach były prezentowane kobiety z różnych epok, a zadaniem klas było przybliżenie tych osób. Najlepiej zrobiły to klasy: I miejsce- III d Agatha Christie II miejsce- I c Katarzyna II III miejsce- II b Maria Skłodowska-Curie Tego dnia odbył się również popołudniowy seans filmowy, a grupa uczniów pojechała do Szczecina na nagranie w TV Szczecin ( piosenki angielskiej). 18. marca - w czwartek reprezentacje klas zaprezentowały wiadomości dotyczące kobiet w konkursie wiedzowym, który składał się z ośmiu konkurencji. Najwięcej emocji wywołał pokaz mody. Na chwilę przenieśliśmy się w inne czasy. Najwięcej o kobietach wiedzieli uczniowie z klas: I miejsce – I a II miejsce – III a III miejsce – II d 19. marca - w ostatnim dniu TNH odbył się konkurs karaoke (duża dawka dobrej zabawy) oraz rozstrzygnięcie konkursów, które trwały przez cały tydzień: SKRZYNKA PYTAŃ oraz KONKURS o ,,ZŁOTE PIÓRO’’. W tym tygodniu szkoła była ozdobiona pracami na temat kobiet oraz cytatami o kobietach. Udany przebieg TNH był możliwy dzięki ogromnemu zaangażowaniu nauczycieli humanistów oraz uczniów. Koordynator TNH- Dnia 18 marca 2010 roku w Zespole Szkół nr 4 odbył się V Szkolny Konkurs Recytatorski „Naprawdę, jaka jesteś nie wie nikt…” W konkursie wzięło udział 12 uczniów, którzy zaprezentowali utwory poetyckie poświęcone kobiecie. Jury w składzie: Przewodnicząca:Anna Kamińska-Grzesiak – dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 w Jaśle,Andrzej Papciak – Zastępca Naczelnika Wydziału Edukacji Starostwa Powiatowego w Jaśle,Małgorzata Sławniak – wicedyrektor Zespołu Szkół nr 4 w Jaśle przyznało 2 wyróżnienia dla: – Iwony Świątek – kl. 2m– Pawła Wiśniewicza – kl. 1i i Aleksandry Wojnarowicz – kl. 1o (wspólna recytacja) I miejsce – Kamil Rodak – kl. II e1II miejsce – Katarzyna Stęgowska – kl. II e2III miejsce – Marcin Grzyb – kl. I i Organizatorami konkursu były opiekunki Koła Żywego Słowa: mgr Bożena Gogosz i mgr Anna Tyrpak. Powiat Jasło Back to top button Tekst piosenki: Jej portret Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt Bo tego nie wiesz nawet sama Ty W tańczących wokół szarych lustrach dni Rozbłyska Twój złoty śmiech Przerwany w pół czuły gest W pamięci składam wciąż Pasjans z samych serc Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt To prawda nie potrzebna wcale mi Gdy nie po drodze będzie razem iść Uniosę Twój zapach snu Rysunek ust, barwę słów Niedokończony, jasny portret Twój Uniosę go ocalę wszędzie Czy będziesz przy mnie, czy nie będziesz Talizman mój, zamyśleń nagłych Twych i rzęs Obdarowany Tobą miła Gdy powiesz do mnie kiedyś: wybacz Przez życie pójdę oglądając się wstecz Da da da da da da da da Du du du du du du du du Ta da da du du du du du Ta da da da da da Ta da da da da da Da da da da da da da da Uniosę go ocalę wszędzie Czy będziesz przy mnie, czy nie będziesz Talizman mój, zamyśleń nagłych Twych i rzęs Obdarowany Tobą miła Gdy powiesz do mnie kiedyś: wybacz Przez życie pójdę oglądając się wstecz Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt To prawda nie potrzebna wcale mi Gdy nie po drodze będzie razem iść Uniosę Twój zapach snu Rysunek ust, barwę słów Niedokończony, jasny portret Twój Really what you're nobody knows Because you do not know even the Ty The dancing around the mirrors gray days Your laughter gold shines Broken in half affectionate gesture Filed in the memory is still Solitaire from the same hearts Really what you're nobody knows It's true I did not need When there is time on the way to go I will take your scent sleep Figure lips, the color of the words Unfinished, clear portrait of your I will take it everywhere I save Are you with me or not you Talisman mine, thy sudden musings and eyelashes Gifted you a nice If you say to me once: forgive I go through life looking back Of the of the of the of theOf of of of of of of ofIt has been said that it has theOf the Ta's of theOf the Ta's of theOf the of the of the of theI will take it everywhere I save Are you with me or not you Talisman mine, thy sudden musings and eyelashes Gifted you a nice If you say to me once: forgive I go through life looking back Really what you're nobody knows It's true I did not need When there is time on the way to go I will take your scent sleep Figure lips, the color of the words Unfinished, clear portrait of your Pobierz PDF Kup podkład MP3 Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje Bogusław Mec (ur. 21 stycznia 1947 roku w Tomaszowie Mazowieckim, zm. 11 marca 2012 w Zgierzu) - polski piosenkarz, artysta plastyk, kompozytor. Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Łodzi, zadebiutował w 1970 roku na Łódzkiej Giełdzie Piosenki, otrzymując nagrodę główną, nagrodę publiczności, oraz wyróżnienie specjalne jury. Ma żonę Jolantę i córkę. Dyskografia * 1971 To nie był sen * 1979 Bogusław Mec 2 Read more on Słowa: J. Kofta Muzyka: W. Nahorny Rok wydania: brak danych Płyta: brak danych Ostatnio zaśpiewali Inne piosenki Bogusław Mec (8) 1 2 3 4 5 6 7 8 0 komentarzy Brak komentarzy W niedzielę, 11 marca 2018 r., sala w Domu Weselnym „Ambrozja” w Łapiguzie była miejscem obchodów Dnia Kobiet dla sołectwa Łapiguz. Spotkanie rozpoczęło się powitaniem gości, a poprowadzili je sołtys Łapiguza Dariusz Rabiega i Janusz Sereda członek Rady Sołeckiej Łapiguza. Słowo wstępne o kobietach powiedział Andrzej Luszewski członek kabaretu „Taka Potrzeba”. Jako pierwsi z bogatą częścią artystyczną wystapili uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Borowinie Sitanieckiej pod kierunkiem nauczyciel Małgorzaty Flis, a byli to: Martyna Brodzińska, Oliwia Kliza, Emilia Kościuk, Amelia Lachowiec, Magdalena Miętkiewicz, Dawid Pióro, Maciej Ptak, Weronika Sędłak, Dominik Skowron, Jan Szala, Gracjan Grątkowski, Iga Gratkowska, Zosia Wiater, Basia Brodziak, Helena Hojda, Kamil Rabiega, Janek Brodziak, Natalia Kieratyn. Występy nagrodzono gromkimi brawami. Z dużym entuzjazmem przyjęto występ grupy wokalnej „Show Men” z Szopinka pod kierunkiem Mariusza Giery. Życzenia dla pań w imieniu Wójta i Samorządu Gminy Zamość złożył Konrad Dziuba, zgromadzeni panowie wspólnie odśpiewali sto lat, wręczyli okolicznościowe upominki, a wszystkich zgromadzonych poczęstowali przygotowanym tortem. W dalszej części spotkania wystąpił kabaret „Taka potrzeba” z Łapiguza, a na zakończenie chór „Zorza” z Gminnego Ośrodka Kultury w Skierbieszowie. Organizatorami spotkania dofinansowanego w ramach zadania publicznego pt. „Wspieranie i upowszechnianie idei samorządowej poprzez wdrażanie programu pobudzania aktywności obywatelskiej” byli: Samorząd Gminy Zamość, Koło Gospodyń Wiejskich w Łapiguzie, Sołtys i Rada Sołecka Sołectwa Łapiguz, Stowarzyszenie Kobiet na rzecz promocji i rozwoju środowisk lokalnych 28+, Gminny Ośrodek Kultury Gminy Zamość. EO

naprawde jaka jestes nie wie nikt tekst piosenki